Friday, 3 August 2018

Lipcowo-ebookowo


Jedną trzecią lipca spędziłam na pracującym urlopie, czytając głównie ebooki. Zaczęłam od Carole Nelson Douglas, i jej powieści z Irene Adler – bohaterką, którą darzę ogromną sympatią od czasów mojego pierwszego spotkania z „kanonicznym” Sherlockiem Holmesem; uczucie to umocniło się we mnie kilka lat temu, dzięki wydatnej pomocy Rachel McAdams i Lary Pulver. Irene z serii książkowej wyobrażam sobie mniej-więcej tak, jak została zagrana w filmie Guya Ritchie – z dodatkiem w postaci sięgających pierwowzoru literackiego zdolności wokalnych, oraz słabości do papierosów. W wersji pani Douglas, Irene (po mężu: Norton) prowadzi „pół-oficjalną” działalność detektywistyczną, wskutek czego dość często „wpada” na Sherlocka Holmesa: ich wzajemny stosunek (sic!) objawia się szczególnie w nowelce The Private Wife of Sherlock Holmes – chronologicznie ostatniej części cyklu, którą przeczytałam poza kolejnością, nie mogąc się już doczekać. Another Scandal in Bohemia powraca do oryginalnej historii z udziałem Irene, i zabiera naszych bohaterów w podróż do Pragi, gdzie dzieją się rzeczy mocno niepokojące – bez względu na to, czy należy je przypisać działaniom irracjonalnego króla (niegdysiejszego ukochanego Irene), czy... praskiego Golema. Historię wchłonęłam jak gąbką, a pseudonim, jaki Irene przybrała na potrzeby występów incognito na czeskim dworze, przyprawił mnie o paroksyzmy śmiechu. Polecam serdecznie: dwa tomy otwierające serię (Dobranoc, panie Holmes oraz Dzień dobry, Irene!) zostały wydane kilka lat temu przez Bukowy Las, i stanowią znakomite wprowadzenie do historii pani Norton, nee Adler.

Niezwykłą historię Marvel Comics Seana Howe czytało mi się nieco dłużej, zapewne z uwagi na nagromadzenie dat, nazwisk, oraz tytułów komiksów, z którymi nie jestem przesadnie emocjonalnie związana. Będąc jednakowoż bezapelacyjnie kibicme Drużyny Marvela (w opozycji do Drużyny DC), znalazłam sporą przyjemność w śledzeniu losów moich ulubionych bohaterów (Jean Grey!), i tylko trochę smutno mi się zrobiło przy opisach machlojek i nieuczciwości wydawnictwa względem grafików i scenarzystów. Not cool, gentlemen. Definitely not cool.

Na pocieszenie (czy aby skuteczne?) zaserwowałam sobie opowieść o jednej porze roku z życia pewnej pisarki: Sylvię Plath w Nowym Jorku Elizabeth Wilder. Ten zbeletryzowany wyjątek z biografii, odnoszący się do okresu życia Sylvii opisanego w Szklanym kloszu, przybliża czytelnikowi pracę Sylvii w charakterze redaktorki-stażystki magazynu „Mademoiselle” – i podejmuje próbę wyjaśnienia, dlaczego po pięknym, intensywnie przeżytym lecie Sylvia nałykała się tabletek i ukryła w piwnicy własnego domu rodzinnego, gdzie odnaleziono ją dopiero po trzech dniach. Interesująca perspektywa, pozycja cenna dla miłośników twórczości Plath: mnie zmęczyły jednak bogate opisy strojów, fryzur i makijażu. Chyba nie jestem prawdziwie kobiecą kobietą... ;)

Dobrego weekendu! Co będziecie czytać?

No comments:

Post a Comment