Monday, 27 August 2018

104/104: Magdalena Grzebałkowska, "Komeda. Osobiste życie jazzu"


Ryzykując otarcie się o banał, powiem: Komeda Magdaleny Grzebałkowskiej to coś więcej, niż biografia artysty. To raczej opowieść o początkach całego gatunku w polskiej muzyce. Życie Krzysztofa Komedy Trzcińskiego – dyplomowanego lekarza, jazzmana, kompozytora muzyki filmowej – stanowi pretekst do snucia opowieści o historii polskiego jazzu, oraz o ludziach, którzy historię tę tworzyli. Wydarzenia  związane z pierwszymi koncertami i festiwalami jazzowymi, kształtowaniem się poszczególnych formacji i zespołów oraz życiem prywatnym muzyków tychże przedstawione są w kontekście „pojedynczego” życia Komedy-jazzmana, Komedy-człowieka (nieco wycofanego, żyjącego muzyką i dla muzyki, poszukującego i tworzącego), którego biografia jest punktem wyjścia dla opowiadania o jazzie jako o zjawisku i stylu życia.

Jest więc Komeda produktem finalnym (brzydkie słowo!) monumentalnych poszukiwań i badań historii na poziomie człowieka i trendu w muzyce. Jest opowieścią o animozjach i rozczarowaniach, o polityce władz ówczesnych wobec preferowanego przez jazzmanów trybu życia, o problemach z dostępem do „grywalnych” instrumentów, wreszcie – o przyczynach śmierci Komedy, co do których nawet dziś można mieć poważne wątpliwości.

Zgodnie z podtytułem – Osobiste życie jazzu – potraktowałam tę książkę jako opis zjawiska oraz biografię Komedy-Trzcińskiego, i dostałam dokładnie to, co mi obiecano. Jestem kontenta.

Ps. Komeda wieńczy kolejny etap mojego tegorocznego wyzwania czytelniczego. Idziemy na 156!

No comments:

Post a Comment