Friday 14 September 2018

118/156: Peter Ackroyd, "Londyn. Miasto queer"

Londyn ze swej natury jest przewrotny, napoczyna i rozkłada stabilne i solidne ongiś relacje. To właśnie dlatego symbolizował abstrakcyjną przestrzeń i abstrakcyjnę sprawiedliwość, zastępujące związki pokrewieństwa. W wielkim mieście pojawiają się inne formy wspónoty, bardzo odmienne od rodziny czy więzi [krwi]. Takie wspólnoty, których kryterium jest podobieństwo gustów i zwyczajów, mogą stanowić część kultury ulicznej czy knajpianej albo też mogą być wspólnotami osób skądinąd sobie obcych (...)

Pomińmy pełnym cierpienia milczeniem wartość językową powyższego tekstu (tłumaczył: Jerzy Łoziński...), i skupmy się na tym, o co chodzi w Mieście Queer. Nie jest to przewodnik ani mapka z opisem, z której mogliby korzystać współcześni nieheteronormatywni mieszkańcy tego miasta - książka Ackroyda, autora monumentalnej biografii Londynu, to podróż przez historię, od czasów przedrzymskich do współczesności, śladami londyńczyków o nietypowych preferencjach seksualnych.

Praca należy do gatunku monumentalnych: jestem sobie w stanie wyobrazić, z ostrożnym i przestrachu pełnym podziwem, ile czasu musiało zająć Autorowi przebijanie się przez stosy materiałów źródłowych, aby uzyskać obszerny, godny zaufania i miarodajny obraz społeczności queer na przestrzeni dziejów miasta znanego niegdyś jako Londinium. Historia, jak się okazuje, zatacza koła, i oscyluje między akceptacją (a przynajmniej: sympatyzującą obojętnością) a zapiekłą nienawiścią wobec osób identyfikujących się jako queer - a sposoby na integrowanie i/lub odrzucanie członków (sic!) tejże społeczności pozostają przykro niezmienne bez względu na epokę, o której mówimy.

Smutno trochę - ale również ciekawie i interesująco z historycznego punktu widzenia.

Kącik pod patronatem Gordona Ramsaya, czyli What Would I Change: TŁUMACZA.

No comments:

Post a Comment