Monday 11 February 2019

Maciej Lewandowski: "Cienie Nowego Orleanu", czyli fanfik z dreszczykiem

Nowy Orlean, lata dwudzieste ubiegłego wieku. Podczas policyjnej obławy inspektor John Raymond Legrasse znajduje w piwnicy przeszukiwanego domu ciało kobiety, poddanej przed śmiercią serii tortur i okaleczeń. Ten makabryczny obraz przypomina mu podobną sytuację sprzed kilkunastu lat, wspomnienie której do dziś przejmuje go zgrozą i obrzydzeniem. W poszukiwaniu oprawców dziewczyny, Legrasse zagłębia się nie tylko w sieć miejskich zaułków nad brzegiem Missisipi - ale także w wir podejrzeń i lęków, których nie udało mu się pogrzebać razem z aktami starej sprawy...

Maciej Lewandowski sięgnął w swojej powieści po postać nowoorleańskiego detektywa, którego fani literatury grozy poznali w legendarnym już opowiadaniu H.P. Lovecrafta "Zew Cthulhu". Bazując na opisanych tam wydarzeniach, Autor zbudował historię nawiązującą do śledztwa prowadzonego przez Legrasse'a w roku 1907, i postawił przed nim zadanie powtórnego zmierzenia się z fanatycznymi wyznawcami Wielkich Przedwiecznych. Śledztwo prowadzi inspektora w gąszcz nadrzecznych zaułków oraz trasą słynnego tramwaju Desire; w pogoni za nowymi tropami Legrasse odwiedza nieczynne zakłady fotograficzne, kostnice, uniwersyteckie kawiarnie, nielegalne wyszynki (mamy czasy prohibicji...) oraz namioty wędrownych kaznodziejów, których religia niewiele ma wspólnego z chrześcijaństwem. Los nie oszczędza naszego bohatera: zanim spośród licznych wątków łączących sprawy i wydarzenia oddalone od siebie o wiele lat i/lub mil wyłoni się spójny obraz, zwiastujący choćby częściowe rozwiązanie zagadki tajemniczego kultu z bagien Luizjany, Legrasse straci zdrowie, pozycję i sprzymierzeńców. Czy to, co odkryje u kresu drogi, zrekompensuje mu poniesione straty? Musicie sami wyrobić sobie opinię na ten temat...

Pomijając kwestię samej zagadki kryminalnej, wokół której kręci się akcja książki: Cienie Nowego Orleanu to przede wszystkim opowieść o mieście, którego topografię i realia dnia codziennego przedstawia nam bardzo szczegółowo Autor. W tym miejscu westchnienie: jako czytelnik nie miałabym nic przeciwko dołączeniu do książki choćby skromnej mapki lub planu miasta: można się tutaj, co prawda, wspomóc aplikacją internetową, ale o ileż piękniejsza byłaby stylizowana grafika, nawiązująca do klimatu powieści... Klimat jest bowiem solidnym plusem Cieni...: Maciej Lewandowski prezentuje czytelnikom swoją wiedzę na temat stworzonego przez Lovecrafta, i sprawnie odtwarza klimat opowiadań o Wielkich Przedwiecznych. Skutkiem tego, Cieniom... bliżej jest do horroru niż do kryminału noir: i z takim nastawieniem radziłabym Wam zasiadać do lektury, szczególnie jeśli nie znacie specyfiki prozy Lovecrafta.

Jako miłośniczka literatury epigońskiej we wszelakich jej przejawach, z przyjemnością zapoznałam się z Cieniami Nowego Orleanu - powieść bowiem świetnie ilustruje fakt, iż dla umysłu pisarza nawet najmniejszy fragment inspirującego dzieła literackiego może się stać zaczątkiem nowej historii. O ile tylko twórca tekstu inspirowanego zachowa klimat oryginału oraz uszanuje jego wymowę, czytelnik ma szansę otrzymać nową treść nawiązującą do tej już znanej - a przecież z książkami często bywa tak samo, jak z piosenkami, i (parafrazując klasyka) najbardziej podobają nam się te, które już kiedyś czytaliśmy. Książka Macieja Lewandowskiego to krok w ciekawym (i, w moim osobistym odczuciu: słusznym) kierunku: a do pełni czytelniczego szczęścia brakuje mi tylko nieco większej powściągliwości językowej Autora, któremu chwilami wymyka się spod kontroli stylizacja dialogów i monologów poszczególnych postaci. Czasami więcej - znaczy mniej, i pozwala czytelnikowi skupić się na treści książki. Jeśli by jednak pominąć ten aspekt - Cienie Nowego Orleanu to interesująca pozycja, która zapewne przypadnie do gustu miłośnikom twórczości Lovecrafta, i/lub fanom mrocznych historii kryminalnych. Mrrrożącej krew w żyłach lektury!

Maciej Lewandowski - Cienie Nowego Orleanu
Wydawnictwo Uroboros (GW Foksal)
Premiera: 27 lutego 2019 r.

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość zapoznania się z twórczością Macieja Lewandowskiego.

No comments:

Post a Comment