Sunday 17 February 2019

Debiutantki, biali emeryci, i opowieści o małpach. Katarzyna Czajka-Kominiarczuk: "Oscary"


Jest niedziela, 17. lutego. Za tydzień odbędzie się 91. ceremonia rozdania Oscarów: i o ile wiemy, nikt jej nie poprowadzi, w obliczu rezygnacji Kevina Harta (wycofał się, aby nie „prowokować” i nie „rozpraszać” publiczności, w obliczu kontrowersji wywołanych przez jego homofobiczne tweety). Czy taka sytuacja ma precedens w historii nagrody? Czego możemy się spodziewać? I dlaczego Oscary – w sensie ceremonii, nagrody i całej popkulturowej otoczki - wyglądają tak, a nie inaczej? I co ma z tym wszystkim wspólnego tytuł niniejszej notki?

Na wszystkie te pytania odpowie Wam książka Katarzyny Czajki-Kominiarczuk Oscary: Sekrety największej nagrody filmowej, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B. Autorka, znana szerzej jako Zwierz Popkulturalny, jest entuzjastką filmu jako dziedziny sztuki oraz fragmentu historii sztuki; w Oscarach wykorzystała swoje wiadomości z tej dziedziny, oraz rezultaty syntezy danych pochodzących z lektury kilkuset artykułów, aby w zwięzłej, skoncentrowanej  formie przedstawić nam historię nagrody, która co roku powoduje entuzjazm i ekscytację wśród kinomaniaków na całym świecie.

Autorka Oscarów podzieliła wyniki swoich badań na cztery części, związane z samą nagrodą (historią statuetki, ale także sposobami na zwrócenie uwagi Akademii na konkretnych nominowanych, i przechylenie szali na korzyść tychże), ceremonią (klucz do wyboru prowadzącego, dzieje statuetek, które znalazły już swoich właścicieli, format mów wygłaszanych przez zwycięzców, powody, dla których aktorki kroczące czerwonym dywanem wypytywane są o to, „w kogo” są ubrane, największe wpadki w historii nagrody), mniej oczywistymi kategoriami, w których przyznawana jest statuetka (najlepsza piosenka, efekty specjalne, filmy animowane i nieanglojęzyczne), oraz swoistą „demografią” zdobywców Oscarów. Znajdziemy tu również eseje podsumowujące obecność Polaków w historii nagrody, prognozy na przyszłość, a także krótką wycieczkę w rejony rzeczywistości alternatywnej, czyli: jak wyglądałoby dziś oblicze nagrody, gdyby (chociażby) to Pulp Fiction lub Cztery wesela i pogrzeb (a nie Forrest Gump) dostały swego czasu Oscara.

Dla kogo przeznaczona jest ta książka? Na pewno dla osób, które chciałyby się dowiedzieć czegoś więcej o samej historii Oscarów jako nagrody i/lub zjawiska w kulturze. Dzięki swojej syntetycznej budowie, Oscary umożliwiają również poglądowe zapoznanie się z najważniejszymi punktami na historycznej mapie amerykańskiego (i światowego) przemysłu filmowego; w tym aspekcie stanowią jednak zaledwie punkt wyjścia do samodzielnej lektury i dalszych poszukiwań. Każdy kolejny esej – dotyczący reprezentacji w filmach, kariery Meryl Streep, politycznego zaangażowania gwiazd zaproszonych na ceremonię rozdania Oscarów (tudzież jego odzwierciedlenia, bądź braku takowego, w mowach zwycięzców), czy wreszcie: wpływu wygranej na całościowe zyski, jakie przynosi zwycięski film – dotyka potencjalnego tematu, w który możemy (jako czytelnicy) się zagłębić, jeśli tylko popchnie nas ku temu zapał eksploratorski. Prawdopodobnie każdy czytelnik wybierze dla siebie inny fragment książki, który go zainteresuje (dla mnie był to między innymi rozdział o „zmarnowanych szansach”: patrz wyżej, na wzmiankę o potencjalnym Oscarze dla klasycznej komedii romantycznej, lub równie klasycznego filmu Tarantino); być może znajdą się także fragmenty książki, które wywołają nieco mniejszy entuzjazm (osobiście jestem średnio zainteresowana finansowymi implikacjami wygranej w oscarowej loterii, ale domyślam się, że wśród potencjalnych czytelników są również miłośnicy tego rodzaju statystyk): tego jednak nie sposób uniknąć w przypadku zbioru artykułów obejmujących tak szerokie spektrum tematyczne.


Czego natomiast mogłabym sobie życzyć po lekturze Oscarów? Nieco dokładniejszej redakcji (pojawia się tu kilka błędów rzeczowych; pewien fragment ze strony 87 powinien znajdować się na stronie 79; w tekst wkradło się również trochę literówek) oraz indeksu, chociażby ograniczonego do tytułów wymienionych filmów. Książka Katarzyny Czajki-Kominiarczuk ukazuje się w ciekawym momencie – kiedy Oscary wkraczają w dziesiątą dekadę swojej historii, a Akademia poważnie zastanawia się nad wprowadzeniem kolejnej kategorii: nagrody dla najlepszego filmu popularnego, co (w połączeniu z przeniesieniem rozdania mniej „widowiskowych”, a bardziej „technicznych” nagród na przerwę reklamową) potencjalnie wyznacza nową epokę w historii postrzegania przemysłu filmowego przez jego fanów – a w perspektywie długofalowej, także przez ludzi zajmujących się produkcją i dystrybucją filmową. Jest to bardzo dobry punkt wyjścia do poznawania historii Oscarów oraz wyrabiania sobie własnej opinii o stanie (i przyszłości) światowej filmografii. Polecam Wam zatem lekturę Oscarów, jeśli filmoznawstwo jest dla Was nową dziedziną wiedzy i zainteresowań. Jeśli natomiast jesteście „zaawansowanymi” znawcami tematu, oraz wiernymi czytelnikami bloga Autorki, spodziewajcie się wpłynięcia na znane wody – co nie stanowi bynajmniej zarzutu do książki jako takiej; siłą rzeczy syntetyczne potraktowanie tematu wymusza powtarzanie pewnych informacji, które – będąc, jak Zwierz, emocjonalnie zaangażowanym miłośnikiem sztuki filmowej – przedstawiało się onegdaj swoim czytelnikom.

Dla mnie zaś Oscary, jako pozycja poprzedzona w dossier Autorki powieścią Dwóch panów z branży, stanowią przyczynek do pytania o kierunek, w którym będzie się rozwijać dalsza praca literacka Zwierza. Czas pokaże, czy (nawiązując luźno do tematu niniejszych rozważań) fikcja wygra z publicystyką, czy wręcz przeciwnie...

Katarzyna Czajka-Kominiarczuk
Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej
Wydawnictwo W.A.B.
premiera: 13 lutego 2019
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość zapoznania się z książką!

No comments:

Post a Comment