Części pierwszej, obecnie w dodruku, nie udało mi się zdobyć
– tygodniowy pobyt w Cisnej, i doświadczenie gaszenia pragnienia w gościnnym
wnętrzu Siekierezady, zaważyły jednak na decyzji o nabyciu dwóch kolejnych
zbiorów anegdot i szkiców poetyckich autorstwa Rafała Dominika. Z uwagi na
szczupłość obu tomików, planowałam początkowo „podciągnąć” je pod jedną pozycję
na liście książek przeczytanych – z uwagi na diametralnie różny charakter obu
książeczek postanowiłam jednak ostatecznie zastosować formę: dwie książki,
jedna notka.
Drugi tom Opowieści...
czytam w znacznej mierze na głos, albowiem bardzo chciałam się podzielić ze
współtowarzyszami podróży humorem sytuacyjnym zawartym w perypetiach
ciśnieńskiej braci zawzięcie walczących z trzeźwością (oraz brutalną
rzeczywistością życia w tejże). Nie jestem pewna, czy nazwałabym te formy
literackie opowiadaniami – to raczej
króciutkie szkice sytuacyjne, celnie punktujące absurdy życia w oderwaniu od wina
„beczka” dwa litry. Z braku doświadczeń empirycznych, zmuszeni byliśmy zaufać
Autorowi i przyjąć na wiarę jego opowieści: czerpiąc przy tym dziką, i zapewne
nie najprzystojniejszą, radość z zapoznawania się z tymiż.
Tomu trzeciego już na głos nie czytałam: doszły w nim bowiem
do głosu osobiste demony Autora, za sprawą których całość nabrała wybitnie
depresyjnego charakteru, którym – dla odmiany – postanowiłam się z nikim nie
dzielić. Smutne, jesienno-zimowe klimaty, refleksje snujące się niemrawo jak
mgła, ogólna ponurość, beznadzieja i zwarzone mleko.
Ciekawość bierze, na którą szalę tej huśtawki przechylał się
pierwszy zbiór Opowieści. Kiedyś, być
może, zajrzę na pewien portal aukcyjny, i się przekonam...
No comments:
Post a Comment