Saturday, 26 May 2018

67/104: J. D. Vance, "Elegia dla bidoków"

Nie byłam pewna, czego powinnam oczekiwać od tej książki. Reportażu, biografii, publicystyki, fikcji? Znalazłam mieszankę, w której fikcji jest zdecydowanie najmniej, a pozostałe formy tworzą interesujący misz-masz opowieści o chłopcu, który chciał wybić się ponad swoje środowisko, nie tracąc równocześnie swojej tożsamości kulturowej.

Jak wybić się ponad poziom definiowany przez patologię, uzależnienia i przemoc domową? Jak "przepracować" to wszystko, żeby nie powielać schematów z przeszłości we własnym życiu? Jak uwierzyć w siebie, i podjąć wyzwania stojące pozornie poza naszym zasięgiem? Autor "Elegii..." nie podaje jednej uniwersalnej recepty - diagnozuje jednak szereg bolączek z jakimi borykają się społeczeństwa przyznające głos nowym konserwatystom, budując podstawy do leczenia tych objawów. Kwestia wprowadzenia propozycji Autora w życie pozostaje otwarta: tak pod rządami Trumpa, jak i Dudy.

No comments:

Post a Comment