Monday, 21 May 2018

65/104. Mariusz Sieniewicz, "Plankton"

Nie ma już Polski - jest Polacja, państwo religijne, którego serce bije w Olsztynie, nowej Stolicy Apostolskiej. Krajem rządzą prezydenci-androidy, a niedawny laureat literackiego Nobla nazywa się Olgierd Tokarczuk. Bohater, długowieczny zakonnik od świętego Franciszka, wybiera się na wirtualną wycieczkę z córką, i w ramach kary trafia do zniszczonego przez islamistów Krakowa...

Plankton to duży potencjał i znakomicie przedstawiona wizja alternatywnej (mam nadzieję...) przyszłości Polski - kuleje w nim jednak fabuła, której daleko do dywagacji autorstwa, żeby daleko nie szukać, Jacka Dukaja. Nie jestem również przekonana, czy zrozumiałam motywacje głównego bohatera: rozeszły mi się one w wielokrotnie złożonych zdaniach jąkanych monologów. A szkoda, bo potencjał był. Może kiedyś podejmę ponowną próbę zgłębienia prawdy o tej powieści - na razie jednak zwracam oczy ku innego typu lekturom.

No comments:

Post a Comment