Nie była to lektura ani łatwa, ani lekka, ani tym bardziej - przyjemna. Mimo wszystko jednak wolę ją od czytanych niedawno reportaży o sytuacji japońskich kobiet - chociażby dlatego, że Autorka podejmuje tutaj próbę wysłuchania drugiej strony (sprawców, oprawców, dręczycieli). Ich pokrętne - o ile w ogóle udzielone - wyjaśnienia nie przekonują mnie w żaden sposób o jakiejkolwiek, nawet domniemanej niewinności, ale świadczą pozytywnie o zaangażowaniu Autorki w opisanie każdej sytuacji ze wszystkich perspektyw. I za ten profesjonalizm należą Jej się brawa.
A ludzie - niektórzy ludzie, zwłaszcza ci opisani w Z nienawiści... - są jednak bardzo przerażającym gatunkiem.
A ludzie - niektórzy ludzie, zwłaszcza ci opisani w Z nienawiści... - są jednak bardzo przerażającym gatunkiem.
No comments:
Post a Comment