Nie potrafię pisać o tej książce bez emocji, więc napiszę tylko jedno zdanie.
To przerażające, jak niewiele zmieniło się od czasów tragicznej śmierci Grzegorza Przemyka w kontekście funkcjonowania aparatu naszej władzy (nie mówię może o metodach, ale o stojących za nim przekonaniach o własnej nieomylności oraz niechęci do uznawania własnych błędów), postrzegania "bohaterów", którzy wyszli z mody, a także - ludzkiej małostkowości.
To przerażające, jak niewiele zmieniło się od czasów tragicznej śmierci Grzegorza Przemyka w kontekście funkcjonowania aparatu naszej władzy (nie mówię może o metodach, ale o stojących za nim przekonaniach o własnej nieomylności oraz niechęci do uznawania własnych błędów), postrzegania "bohaterów", którzy wyszli z mody, a także - ludzkiej małostkowości.
No comments:
Post a Comment