Thursday, 22 March 2018

37/52: Kazuki Sakuraba, "Czerwone dziewczyny"

Trochę mi smutno, albowiem Literackie postanowiło wydać pierwszą książkę tej autorki (kolejne, o ile wiem, "się robią") w tłumaczeniu z angielskiego. Dostałam zatem kilka razy prosto między moje japonistyczne oczy, i z trudem się pozbierałam.

Coś mi nie leżało w tej historii. Sposób prowadzenia postaci? Dziwnie rozwijane historie bohaterów? Cokolwiek antyklimatyczne zakończenie? Wszystko być może. (Ja w ogóle mam problem z literaturą japońską. Jestę socjologię po specjalizacji.) Czytało mi się średnio - ale jeszcze nie dyskredytuję autorki kompletnie. Zobaczymy, czy i CO jeszcze zdarzy mi się przeczytać z rzeczy przez nią popełnionych. Może się okropecznie mylę? ;)

No comments:

Post a Comment