Zastanawialiście się kiedyś, ile prawdy kryje się w stwierdzeniu: czytanie książek to drogie hobby? George Orwell, owszem, zastanawiał się - do tego stopnia intensywnie, że skatalogował całą swoją domową bibliotekę (co i ja obecnie uprawiam, z pomocą apki My Library), obliczył szacunkową wartość wszystkich posiadanych tomów (biorąc pod uwagę sposób ich zakupu - rynek pierwotny bądź wtórny, egzemplarz recenzencki, prezent etc.), a następnie przełożył ją na aktualnie obowiązujące ceny piwa i papierosów. Cóż się okazało? Czytanie jest - w przeliczeniu na godzinę aktywności - o wiele bardziej opłacalne, niż palenie średniej jakości tytoniu, tudzież regularne odwiedzanie pobliskiego pubu na "pół jasnego". Bardzo interesująca konkluzja - a to dopiero pierwszy z zebranych w szczupłym tomiku Books v. Cigarettes esejów. Zbiorek ten polecam zarówno miłośnikom Orwella, jak i fanom wszelkiej maści form felietonowo-eseistycznych. Dowiecie się z niego, jakie są największe bolączki właścicieli antykwariatów, oraz co autor Roku 1984 pamięta z lat szkolnych: a przy okazji będziecie się - zapewne - znakomicie bawić.
No comments:
Post a Comment