Na moim instagramowym profilu widnieje bardzo ładne zdjęcie tej książki. To takie trochę odczarowywanie rzeczywistości, albowiem Młyny Boże ładną książką nie są. Ważną, potrzebną, wielowymiarową - owszem. Ale ładną: w życiu.
Musimy sobie, jako naród, pozwolić na "odczarowanie" pewnych mitów. Przyznać, że istniało coś takie jak polskie obozy koncentracyjne: miejsca, których nazwa nie wynika wyłącznie z położenia geograficznego - po szczegóły odsyłam do Małej zbrodni, czytanej przeze mnie na początku tego roku. Musimy również z pokorą przyznać, że - mimo wielkiej odwagi znacznej części społeczeństwa - nie wszyscy Polacy okazali się na tyle szlachetni, odważni, lub zwyczajnie ludzcy, aby ratować Żydów przed zagładą. W Kościele katolickim można natomiast było zaobserwować tak postawy skrajnie heroiczne, jak i skrajnie antysemickie. Jacek Leociak obrał sobie za cel przedstawienie tych drugich, rzadziej wspominanych w dyskursie dotyczącym postawy polskiego duchowieństwa i świeckich wobec okupanta wyżynającego w pień naród żydowski. Postawy, osoby i fakty opisane są w Młynach Bożych w sposób emocjonalnie nacechowany - zaiste, trudno byłoby zachować w tej sytuacji całkowitą bezstronność i zimną krew - ale oparty na faktach, nie na spekulacjach czy osobistych przekonaniach, do których naginana jest rzeczywistość zastana. To jedna z tych książek, które otwierają człowiekowi oczy na dwuznaczność sytuacji przedstawianych zazwyczaj mocno jednoznacznie - i już za sam ten fakt Autorowi należą się wyrazy uznania.
Polecam, uprzedzając zarazem, że nie będzie to łatwa lektura...
Musimy sobie, jako naród, pozwolić na "odczarowanie" pewnych mitów. Przyznać, że istniało coś takie jak polskie obozy koncentracyjne: miejsca, których nazwa nie wynika wyłącznie z położenia geograficznego - po szczegóły odsyłam do Małej zbrodni, czytanej przeze mnie na początku tego roku. Musimy również z pokorą przyznać, że - mimo wielkiej odwagi znacznej części społeczeństwa - nie wszyscy Polacy okazali się na tyle szlachetni, odważni, lub zwyczajnie ludzcy, aby ratować Żydów przed zagładą. W Kościele katolickim można natomiast było zaobserwować tak postawy skrajnie heroiczne, jak i skrajnie antysemickie. Jacek Leociak obrał sobie za cel przedstawienie tych drugich, rzadziej wspominanych w dyskursie dotyczącym postawy polskiego duchowieństwa i świeckich wobec okupanta wyżynającego w pień naród żydowski. Postawy, osoby i fakty opisane są w Młynach Bożych w sposób emocjonalnie nacechowany - zaiste, trudno byłoby zachować w tej sytuacji całkowitą bezstronność i zimną krew - ale oparty na faktach, nie na spekulacjach czy osobistych przekonaniach, do których naginana jest rzeczywistość zastana. To jedna z tych książek, które otwierają człowiekowi oczy na dwuznaczność sytuacji przedstawianych zazwyczaj mocno jednoznacznie - i już za sam ten fakt Autorowi należą się wyrazy uznania.
Polecam, uprzedzając zarazem, że nie będzie to łatwa lektura...
No comments:
Post a Comment